27 maja, sroda
Jakze milo wrocic na te same smieci. Ten sam hostel. Znajome twarze. Te same babcie sprzedaja sok i swieze paczki przed wejsciem do hostelu. Wszyscy nas rozpoznaja i pytaja jak dlugo zostaniemy. Sa jednoczesnie zdziwieni, ze znow nas widza. Milo nam, ze nas zapamietali.
Wieczorem idziemy na glowny plac. Odwiedzamy monumentalna katedre. Naprzeciwko niej znajdujemy pizzerie. Mamy juz dosc tradycyjnego boliwijskiego jedzenia. Pora na pizze! Wracamy do hostelu poznym wieczorem. Po drodze mijamy zwijajace sie targowiska.
28 maja, czwartek
Na ulicach handlowych nic sie nie zmienilo. Wciaz wrzawa i huk. Niektorzy sprzedawcy nas rozpoznaja. Dostajemy znizki zanim zaczniemy o nie prosic.
Na jednym ze straganow spotykamy dwoch Polakow - Piotra i Karola. Nie mozemy przestac rozmawiac. Dawno nie widzielismy Polakow. Chlopaki z Wroclawia. Studiuja geografie. Pisza tez geobloga. Umawiamy sie na wieczorne piwo z "pomarancz4".
Monika nie dala rady. Zostaje w hostelu. Ja biegne spozniony na plac San Francisco. Karol juz czeka. Pozniej dochodzi Piotr. Szukamy piwa. Wbrew pozorom nie jest to latwe. Wszyscy wysylaja nas na ulice wyzej. Kolejni w jeszcze wyzsze partie miasta. Sklepu nie ma. W koncu odnajdujemy upragniony trunek. Niestety bezalkoholowy! Nie tracimy nadziei. Po okolo godzinie szukania udaje nam sie znalezc piwo w La Paz! Pijemy na miejscu wzbudzajac zainteresowanie okolicznych sprzedawcow. Dziwia sie jak mozemy wypic po calej butelce piwa. Boliwijczycy sa odporni na koke. Z alkoholem gorzej. Kolejne piwo pijemy w centrum. Przechodzacy policjanci dyskretnie nas informuja o zakazie picia alkoholu w miejscach publicznych. Chowamy sie nieco. W koncu, po omowieniu wszystkich roznic miedzy geografia poznanska a wroclawska, zegnamy sie. Przed nimi jeszcze miesiac podrozy. My za chwile wracamy do domu.
29 maja, piatek
Pakujemy sie i ruszamy w daleka droge. W Sao Paulo bedziemy najszybciej za 4 dni. Nie kupujemy biletu na cala trase. Kosztuje 150 dolarow. Jestesmy przekonani, ze zaoszczedzimy placac oddzielnie za krosze odcinki. Kolejny przystanek - Santa Cruz de la Sierra we wschodniej czesci Boliwii.
P