Geoblog.pl    loversi    Podróże    S U D A M E R I C A    Pepek Swiata
Zwiń mapę
2009
22
maj

Pepek Swiata

 
Peru
Peru, Cusco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 29421 km
 
22 maja, piatek

Noca wjechalismy do Peru. Podroz z Copacabana do Cusco nie nalezala do najprzyjemniejszych. Rozklekotane i zimne autobusy. Do tego dwa razy musielismy zmieniac transport. O 5 nad ranem udalo nam sie dojechac do celu. Z dworca do malego rodzinnego hostelu zabrala nas jakas sympatyczna Peruwianka. Okazalo sie, ze mieszkamy przy jednej z waskich kamiennych ulic starego miasta. Rewelacyjna lokalizacja!

Po kilku godzinach snu w normalnych warunkach ruszylismy poznac miasto. Pierwsze godziny w Peru i pierwsze pozytywne wrazenia. Cusco jest pieknym miastem. Polozone wysoko, pomiedzy gorami, zaskakuje swietna architektura. Historyczny charakter miasta czuc na kazdym kroku. Inkaskie mury i ulice przeplataja sie tu z kolonialnymi monumentalnymi kosciolami i uroczymi ¨hiszpanskimi¨ placami. Wszystko swietnie odnowione i odrestaurowane. Niejedno europejskie miasto mogloby pozazdroscic. Spacerujac po glownym placu i waskich uliczkach starowki nie da sie ukryc, ze Cusco zyje z turystyki. Wszedzie biura i posrednicy oferujacy wycieczki po okolicy, pelno sklepow z pamiatkami, ekskluzywne hotele i restauracje. Myslelismy, ze bedzie nam to przeszkadzalo, ale mylilismy sie. Miasto jest tak ciekawe, ze masowa turystyka w tym miejscu po prostu nie dziwi. Wjechalimy na jedno z wzgorz otaczajacych Cusco, aby moc ogarnac jego panorame. Tam czekal na nas bialy monument Chrystusa niczym z Rio de Janeiro i peruwianski grajek wyspiewujacy piesni w jezyku quechua. Wieczorem wybralismy sie jeszcze na najwiekszy rynek w miescie. Zawsze warto pojawic sie w takim miejscu. Uliczny handel w Ameryce Poludniowej jest szalony, nieokielznany i niezwykle interesujacy, zwlaszcza w Boliwii i Peru. Mercado central zawsze jest pelne ludzi, towarow i ciekawostek. Mozna tu kupic doslownie wszystko. My zadowolilismy sie swiezo wyciskanymi sokami z papai, bananow, ananasow, pomaranczy i marchewek... ale w ilosci olbrzymiej!

M
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
P
P - 2009-06-03 18:43
...ja tylko chcialem dodac, ze w Peru czulem sie jak karta kredytowa. Szcegolnie w Cusco i w drodze do Machu Picchu turysci traktowani sa jak stare skarbonki, ktore nalezy jak najszybciej rozbic, zanim zrobi to ktos inny. Gosia i Tomek, ktorych spotkalismy w Patagonii, uciekli z Peru z tego powodu. My tez bardzo chetnie opuscilismy ten kraj...
 
 
loversi
Monika, Piotr i Maleństwo Pasieczni
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 265 komentarzy265 556 zdjęć556 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.02.2009 - 10.06.2009