Geoblog.pl    loversi    Podróże    S U D A M E R I C A    Zielono nam, czyli Costa Verde
Zwiń mapę
2009
10
mar

Zielono nam, czyli Costa Verde

 
Brazylia
Brazylia, Parati
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17733 km
 
10 marca, wtorek

Przed 4 dotarlismy do Parati - malego miasteczka polozonego na Costa Verde, wybrzezu pomiedzy Sao Paulo i Rio de Janeiro. Niechetnie opuszczalismy wygodny brazylijski autobus, poniewaz dworzec wygladal dosc zakapiorsko. Spacer po cichych i pustych uliczkach miasteczka nie napawal optymizmem. Za kazdym rogiem czekal zbir lub inny gamon. Na szczescie zaden nie odwazyl sie nas zaatakowac, widzac moja orteze na kolanie :) Zostalismy w ¨centrum¨, w miejscu ktore wzbudzilo nasze zaufanie (pod budynkiem z napisami EMERGENCIA 199 DEFENSA CIVIL. Siedzielismy na plecakach, obserwowalismy budzace sie miasto i czekalismy niecierpliwie na wschod slonca. Za dnia Parati okazalo sie spokojne i urocze. Pyszna, brazylijska kawa i kanapki z sadzonym jajkiem wkawiarnio-piekarni Delicias, rozpoczely nasz pobyt tutaj - w tym pieknym, zielonym zakatku swiata :)
W porcie Piter zagadal rybakow, ktorzy zabrali nas swoja lodzia na plaze Praia dos Calhaus. Ponad dwie godziny trwal rejs wzdluz Costa Verde. Podziwialismy gory pokryte niezwykle bujna roslinnoscia i male wysepki rozsiane urokliwie wzdluz wybrzeza. Z Praia dos Calhaus przeszlismy na plaze de Panema. Zakatek okazal sie tak przepiekny, ze postanowilismy spedzic tu noc w naszym nowokupionym hamaku :) Bylo naprawde cudownie, do momentu, kiedy jakis miejscowy koles nie obudzil nas z dosc nietypowa propozycja. Chcial zainkasowac 50 reali za noc spedzona w naszym hamaku na ¨jego¨ plazy. Po twardych negocjacjach skonczylo sie na 10 realach i pelnym zdrowiu fizycznym calej trojki (Piter w pewnym momencie mial ochote przywalic rybakowi). Po tym zdarzeniu, postanowilismy przespacerowac sie w romantycznym swietle ksiezyca na plaze Pouso de Cajaiba. Tam zatrzymalismy sie w bezpiecznej rybackiej chatce.


11 marca, sroda

Poranek byl bajeczny. Widok na plaze z okna naszego pokoiku i szum morza. Niestety Piter wybral sie na spacer i spotkal naszego wczorajszego oprawce. Mimo, ze miejsce bylo wymarzone, zdecydowalismy sie na powrot do Parati. Udalo sie! Cala droge powrotna spalismy na bujajacej lajbie :)
W porcie, w ramach odreagowania, poszlismy do najdrozszej restauracji w miescie. Pozwolilismy sobie co prawda tylko na piwo, ale za to podane najlepiej na swiecie! Do dwoch buteleczek piwa zmrozone szklanki, wielki cooler pelny lodu i dwoch kelnerow pilnujacych, bysmy przypadkowo nie zobaczyli dna szklaneczki.
Mielismy juz opuscic Parati, ale...


12 marca, czwartek

Obudzilismy sie w klimatyzowanym pokoiku, w wygodniastym lozku. Poszlismy na cafe do manana - czyli pyszne brazylijskie sniadanko, gdzie kawa jest jedynie dodatkiem. Musielismy sie spieszyc, bo o 9 bylismy umowieni w porcie. Z 40 minutowym opoznieniem, dotarl do nas swoim statkiem Marco i jego swita. Wraz z Dolores i Matiasem z Argentyny wskoczylismy na poklad. Tak zaczela sie nasza przygoda z nurkowaniem na Costa Verde!
To wlasnie Marco zatrzymal nas wczoraj na chodniku, gdy szlismy w kierunku dworca. Nie zastanawialismy sie dlugo, gdy zaproponowal nam nurkowanie i nocleg w pieknej pousadzie z gigantyczna znizka dla nurkow :)
Nurki byly niezwykle! Sprzet nieco swatygowany, troche puszczajacy powietrze bokami, ale widoki N-I-E-D-O-O-P-I-S-A-N-I-A! (przynajmniej dla mnie, bo Monika nurkowala przeciez w Egipcie, ja tylko w polskich jeziorach). Nurkowalismy dwa razy, przy dwoch malych wysepkach. Spotkalismy pod woda mnostwo ciekawych ryb, rybek i rybencjuszy, jezowcow, rozgwazd, jakichs dziwnych patyczakow, malz i slimakow... ale przede wszystkim poplywalismy razem z wyluzowanym i wielkim zolwiem morskim!
Piterowe kolano mialo sie bardzo dobrze pod woda (mozecie przekazac mojemu ortopedzie, ktory mi stanowczo odradzal nurkowanie). Na mysl o podwodnej przygodzie, Monika natychmiast wyzdrowiala (nie wolno nurkowac przeciez z zatkanym nosem). Tak wiec cali i zdrowsi niz wczoraj, lekko spaleni sloncem, szczesliwi itd. itp. udajemy sie teraz do naszej wygodniastej pousady, by dac jeszcze jednego nura, tym razem w basenie. Wieczorem czeka nas caipirinha przy podanej na zywo brazylijskiej sambie :)


M&P
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (16)
DODAJ KOMENTARZ
PiH
PiH - 2009-03-12 23:25
Hejo!
Brzmi to wszystko bajecznie! W takich okolicznościach nie będziemy się rozpisywac odnosnie naszego ostatniego wyjazdu .... na Lubelszczyznę:) bo śnieg padał, na przemian z deszczem. o!
Trzymańsko
PS. Jeszcze nie zauważylismy żadnej kartki w naszej skrzynce;)
 
loversi
loversi - 2009-03-12 23:29
Kartki pojda z Rio, a wiec next week :)
Huberty, a jak tam nawal pracy, studenci na stazu i nowa siedziba?
 
PiH
PiH - 2009-03-12 23:45
No to wypatrujemy listonosza!
Rekrutacja trwa, poszukiwania siedziby też! A praca już przyjemniejsza, chociaż kipi uszami;)
Ściskamy!
 
Kasia-Siostrzyczka ;)
Kasia-Siostrzyczka ;) - 2009-03-13 08:50
My też chcemy! My też! Znaczy nie kartkę, tylko tak beztrosko sobie pożyć. Tymczasem w kółko praca i praca. Nawet Alek ma tego dość i po godzinie za biurkiem zaczyna się buntować ;) W każdym razie pozdrawiamy...
 
babcia i dziadziuś.
babcia i dziadziuś. - 2009-03-13 21:41
Monisiu i Piotrusiu. Bardzo ciekawe sa Wasze przygody na pięknych brazylijskich plażach ale nie dajcie się naciągać na jakieś haracze. A w czasie nurkowania bądżcie ostrozni i uważjcie na potwory morskie. Zazdrościmy Wam ciepełka i pięknych widoków bo u nas niestety pogoda raczej jesienna. A teraz miła wiadomość - frank szwajcarski spadł dzisiaj poniżej 3 zł. ( 2,95 ). Całujemy i pozdrawiamy.
 
loversi
loversi - 2009-03-13 21:56
Kaska, Arek i Alek - wsiadajcie w samolot. W niedziele czekamy na Was w Rio :)

Babciu i Dziadziusiu - to cudownie, ze sledzicie nasze wojaze! Pozdrawiamy Was cieplutko i czekamy na dalsze dobre wiesci z rynku walutowego :)

¨Dzieciaki¨ - dzieki za dobry timing! Oby tak dalej :)

Czy komus podobaja sie nasze zdjecia? ...bo nie dostalismy chyba zadnego komentarza :(
 
PiH
PiH - 2009-03-13 23:10
Nam się podobają!
Jutro jedziemy do Szklarskiej:) Pozdrówka
 
mamcia i dadencjusz
mamcia i dadencjusz - 2009-03-14 00:08
nam sie tez podobaja ale powiemy ze martwia nas te wszystkie obwiesie i zbiry zdjatkami zachwycala sie tez ciocia dana i krysia macie serdeczne pozdrowienia
 
Ania P(ł)aszczka:)
Ania P(ł)aszczka:) - 2009-03-14 17:09
zdjęcia rewelacyjne!szkoda tylko, że nie macie nic spod wody, bo jestem ciekawa czy jest tam jak w Morzu Czerwonym, czy jakoś inaczej:)
wojażujcie tak dalej:), buziaki

i pozdro dla wszystkich obwiechów;)
 
Kalcik
Kalcik - 2009-03-14 20:26
Mi tez sie zdjecia podobaja:)i zazdrosc mnie zzera:)
 
Rafal
Rafal - 2009-03-14 21:18
A ja poleciałem na weekend do Leszna i jutro ide na basen!!
Przezroczystość wody nieskończona, woda w granicach +24, ziomalskich żółwi co prawda nie ma, ale za to mamy 3 zjeżdzalnie!! I co? Kopara opada?:)


..................................zdjęcia zacne:)
 
PiH
PiH - 2009-03-14 21:38
Pozdrawiamy z 1,5 dniowych wakacji w Szklarskiej! Śniegu mnóstwo i nawet słońce świeci!
 
Kasia-Siostrzyczka ;)
Kasia-Siostrzyczka ;) - 2009-03-14 22:40
Takie sobie... ;) Jeśli myślicie, że nabierzemy sie na te reprodukcje pocztówek, to sie mylicie :)
A u nas też dzisiaj słońce. Niestety do Rio nie dolecimy. Nie ma takich dużych strojów kąpielowych w sprzedaży. To co ja tam będę robić? ;)
 
ewanado
ewanado - 2009-03-15 15:53
witam;)
widzę, że wszystko pięknie się układa:)
u nas też dobrze, choć nie będę pisać nic o pogodzie, macie swoją wyobraźnię:P
za półtora tygodnia śmigam wygrzać się do Cordoby, więc może być już tylko lepiej:)
Ps. wczoraj zostałam ciocią uroczej i zdrowej Kasi:D

Saludos!
 
PASZCZA
PASZCZA - 2009-03-16 22:44
ludzie to pożyją ;))
 
angelka
angelka - 2009-03-24 23:35
piękne zdjęcia kochani, soczyste jak Wasze witalne ciała nurkujące...tak w ruchu być to marzenie, które właśnie realizujecie...
 
 
loversi
Monika, Piotr i Maleństwo Pasieczni
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 265 komentarzy265 556 zdjęć556 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.02.2009 - 10.06.2009