Geoblog.pl    loversi    Podróże    S U D A M E R I C A    Wsi spokojna, wsi wesola
Zwiń mapę
2009
31
mar

Wsi spokojna, wsi wesola

 
Urugwaj
Urugwaj, Cabo Polonio
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21030 km
 
31 marca, wtorek

Opuszczamy Montevideo i ruszamy w nieznane. Na mapie znalezlismy wioske rybacka o pieknej nazwie Cabo Polonio. Nie moglismy sie oprzec pokusie, by zobaczyc co to za miejsce. Trudno bylo znalezc autobus, ktory dowiozlby nas do upatronego celu. Ostatecznie Rutas del Sol zawoza nas do granicy parku narodowego (bo Cabo Polonio to miejsce chronione z uwagi na wydmy i foki). Jest zupelnie ciemno. Kerowcy mowia, abysmy poszli w kierunku jedynego swiatla w okolicy, po czym odjezdzaja. Razem z nami wysiadla grupka osob - trzy Urugwajki i rodzinka z Niemiec. Jedna z Urugwajek wykopuje czolowke i tym samym staje sie przewodnikiem. Pod swiatelkiem znajdujemy kase, w kasie biletera, a za kasa ciezarowke z napedem 4x4. Ladujemy sie wszyscy sie "na pake". Polgodzinny szalony przejazd przez lasy, wydmy, plaze i docieramy wreszcie do punktu, ktory sobie wytyczylismy kilka dni wczesniej na mapie.


1 - 3 kwietnia; sroda, czwartek, piatek

Cabo Polonio. Przepiekne miejsce. Mala wioska polozona na polwyspie u wybrzezy Atlantyku. Szescdziesieciu stalych mieszkancow, dwie plaze, latarnia morska, olbrzymie wydmy przypominajace pustynie, wylegujace sie na skalach foki, brak biezacej wody i pradu, kilka sklepow i miejscowych barow, a w wodzie delfiny, wieloryby, a czasem rekiny... To tu spedzilismy trzy bardzo przyjemne dni naszej podrozy. Spalismy w hostelu na plazy, w drewnianym pokoiku z widokiem na ocean. Bylo spokojnie i bezpiecznie. Caly dobytek zostawialismy w otwartym pokoju. Duzo spacerowalismy. Kapalismy sie w niezwykle cieplym oceanie z gigantycznymi falami. A Piter spotkal raz w wodzie rekina! ...ktory okazal sie byc niewielkim wielorybem z pletwa podobna do rekina. Tu zwa go tonina. Jedlismy domowe chleby, sery i kielbasy, popijalismy pyszne uruwajskie wino. Poznalismy bardzo ciekawe postaci mieszkajace na stale w tym trudno dostepnym miejscu. Nauczylismy sie przyrzadzac yerba mate i ubostwiane w calej Ameryce Poludniowej dulce de leche, czyli karmel!
Niechetnie opuszczalismy Cabo Polonio. To miejsce nas totalnie zauroczylo. Ale coz zrobic, chcemy zobaczyc jeszcze troche swiata, wiec trzeba ruszac dalej. Kolejny przystanek - Buenos Aires.

...i jeszcze jedno, nazwa Cabo Polonio nie ma niestety nic wspolnego z Polska :(
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Kasia-Siostrzyczka ;)
Kasia-Siostrzyczka ;) - 2009-04-09 10:17
O, to my chętnie ten mały biały domek zakupimy ;)
 
rychope
rychope - 2009-04-09 13:21
No aleście ... ta flaga z godłem PL, to normalnie łzy miałem w oczach, a zdjęcia super, to już prawie 40 dni Was nie ma, tu już mamy prawie lato, bywa po 20' tak,że wszystko "biegiem" się rozwija
pozdrawiam
 
kasia i pawel (zajace) :)
kasia i pawel (zajace) :) - 2009-04-09 19:44
cos pieknego...normalnie: WOW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):)
 
kasia i pawel (zajace) :)
kasia i pawel (zajace) :) - 2009-04-09 19:45
no i wesolych swiat:*
 
maciejka
maciejka - 2009-04-11 11:40
Fajne foczki! No i flaga sie jednak przydala, hi hi :)
 
 
loversi
Monika, Piotr i Maleństwo Pasieczni
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 265 komentarzy265 556 zdjęć556 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.02.2009 - 10.06.2009