Geoblog.pl    loversi    Podróże    S U D A M E R I C A    Powtorka z rozrywki
Zwiń mapę
2009
19
mar

Powtorka z rozrywki

 
Brazylia
Brazylia, São Paulo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18255 km
 
19 marca, czwartek

Kolejna noc w autobusie. Tym razem nie nalezala do sympatycznych. Caly czas cos skrzypialo, siedzenia byly niewygodne i bylo bardzo zimno od szalejacej klimatyzacji. O 5 rano dojechalismy do celu. São Paulo wcale nie bylo takie zalane jak w TV. Na szczescie powodz ominela takze dzielnice Bruna.

Jak to mowia: po meczacej podrozy – spokojny dzionek :)
Bruno zabral nas na swoj uniwerek. USP – Universidade de São Paulo – ma wielki kampus na obrzezach miasta. Siedzimy tu posrod jakichs mlodych studentow i oczy przecieramy ze zdziwienia. Mozna tu pic piwo, palic trawe i w ogole jest totalny luz. Z drugiej strony nie mozna pograc w pilke bez okazania waznej legitymacji.

Wlasnie odbywa sie impreza na wydziale filozofii i socjologii. Studenciaki sprzedaja piwo kolegom, by z zarobionych pieniedzy oplacic swoje zajecia sportowe. Teoretycznie nie wolno tu pic alkoholu. Nie wolno tez go sprzedawac bez koncesji. Ale to Brazylia! Kraj najwiekszych kontrastow spolecznych. Kraj, w którym obowiazujace prawo przestrzegane jest wyrywkowo. Kraj, ktory odkrywamy na nowa kazdego dnia. Kraj, z ktorego juz powoli chcemy wyjechac...


M&P


20 marca, piatek

Dzis Bruno zabral nas jeszcze raz do centrum Sao Paulo. Po wizycie w Rio de Janeiro dostrezgamy teraz jak sprawne i uporzadkowane jest to miasto. Nie dosc, ze sa przystranki autobusowe, to jeszcze wiekszosc z nich posiada elektroniczny sygnalizator informujacy o aktualnym rozxkladzie jazdy. Jak na ratajskim dworcu!
W centrum Sao Paulo wdrapalismy sie na jeden z najwyzszycxh budynkow. Z 35 pietra moglismy wreszcie ogarnac panorame miasta. A raczej nie moglismy jej ogarnac! Widok zaskoczyl nas totalnie. Okazalo sie, ze miasto, ktore tak beztrosko zwiadzalismy, jest gigantyczne, olbrzymie, bezkresne...
Bedac tak wysoko, nie bylismy w stanie dostrzec na horyzoncie granic miasta. Budynki, ulice, samochody, parki, dzielnice, favele, koscioly. stadiony - potezny organizm bez konca, bez poczatku. Ani tu zeki pieknej nie ma, ani zatoki, ani gor zadnych. Miasto wyroslo posrodku niczego i rosnie nieustannie w zawrotnym tempie.

Najlepszym punktem dnia byla wizyta w Rei do Mate. Sprobowalismy jednego z najlepszych napojow swiata! mate-guarana-acai-mleko skondensowane-mleko - prawdziwa bomba enetgetyczno-kaloryczna. Do tego pyszne buleczki serowe na cieplo - pao de queijo. Pychoza! Co tam widoki na Sao Paulo...

Wieczorem z Debora i Brunem ruszylismy malutka Ceuta do Brotas.

M&P
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (15)
DODAJ KOMENTARZ
babcia i dziadziuś
babcia i dziadziuś - 2009-03-20 22:28
Relacje z Rio bardzo piękne - także literacko,ale to już lepiej oceni Kasia Siostrzyczka. Zdjęcia super, Monia jak fotomodelka, katedra bardzo oryginalna ale we wnętrzu chyba trudno o skupienie. Jesteście znowu w Sao Paulo, co dalej? Jak zdrówko ? U nas znów śnieg i zimno.Całujemy i pozdrawiamy.
 
rodziczki
rodziczki - 2009-03-20 23:13
zdjecia super czekamy na kolejne a co z ta powodzia
 
Arob
Arob - 2009-03-20 23:47
Trudno oprzeć się jakimś cieniom zazdrości, które snują się na obrzeżach duszy - taka podróż, takie doświadczenia!. Ale zazdrość może być mobilizująca - każe myśleć, że czasem warto wyruszyć daleko w świat! Także czytamy z Pszczółą Wasze relacje, syn nasz pewnie też coś tam usłyszy przez gruby brzucho Mamy - może połknie bakcyla podróży.
Ale ten marksista - to mnie zawsze zdumiewa! Marksizm jest ideologią w imię której dokonano holocaustu na całych narodach i wymordowano grubo ponad 100 mln ludzi. Nie mówiąc o zniszczonych duszach, umysłach i dobrach materialnych. A jednak jego wyznawców nie ściga się, tak, jak ściga się wyznawców bliźniaczej zbrodniczej ideologii (zakres dokonanej przez nią zniszczeń jest jednak dużo mniejszy) - narodowego socjalizmu, którzy, wiem to, bywają sympatycznymi, otwartymi ludźmi. Ciekawe dlaczego?

 
Zulu Gula
Zulu Gula - 2009-03-22 21:58
Jak na taką wycieczkę,to foty wyjątkowo marne.
 
hub
hub - 2009-03-22 23:08
Hejo, Pędzony prozą dnia...dopiero teraz miałem możliwość "osobiście" zapoznać się z Waszą przygodą. Nie myślcie że nic o nie nie wiedziałem - Paula co dzień czytała mi Wasze opisy, które są malowniczymi chwiliami w naszej biurkowej reality. Nie ukrywam, że w ogniu codzienności zazdroszę Wam 3 miesięcznych ferii (bardzo). Jednak dzięki muzycznym podarkom z Waszych mp3 i dużej butelce kashasy jestem w stanie zbliżyć się do Was na odległość bloga...choć pewnie nie bliżej. Bywajcie zdrowi i szczęśliwi - Realni - Nie Realini przyjacielie z Innego Świata. Korzystajce, oglądajcie, przeżywajcie i róbcie foty.
Serdeczne pozdro od PiH. P.S. kombinujcie co potem - jestem ciekaw Waszych pomysłów. Fabryka Hamaków? Destylarnia kashasy? Biuro podróży Waszą droga? Restauracja Sabor del Sud Amercia? a może jeszcze coś innego ;) Zdrowia dla Waszych kolan, gardeł i innych niezbędnych w wyprawie atrybutów ;)
P.P.S. dzięki za wyrwałość w blogowaniu - jesteście Wielcy
 
loversi
loversi - 2009-03-23 19:52
Babciu, Dziadziusiu - dziekujemy, ze tak wiernie czytacie i komentujecie nasze wiadomosci! Napiszcie jak sie czujecie? I czy zima w Polsce ma zamiar sie w koncu skonczyc?

Rodziczki - tu w Brazylii pada teraz codziennie, czasem pol godziny, a czasem caly wieczor. Raz popadalo naprawde mocno i stad ta powodz w Sao Paulo, ale raczej delikatna i na obrzezach miasta. My jej w ogole nie odczulismy. Buziaki dla calej Jelonki!

Arku - wreszcie wlaczyles sie aktywnie w nasza Podroz :) Dzieki za komentarz i czekamy na kolejne. Jak tam Twoja praca? Dochodza nas sluchy, ze calkiem niezle... Ucaluj Kasie i Alka!

Hubertcie - dziekujemy baaaardzo za przemile slowa. Ta podroz jest naprawde niesamowita. Szkoda, ze nie mozecie nas tu odwiedzic... a moze jednak Wam sie uda wpasc na chwilke do Boliwii w maju? Przemyslcie sprawe bardzo powaznie :)
 
kala
kala - 2009-03-23 20:30
ja tez sledze ale znacie mnie nie lubie komentowac:) poza tym slowa sa zbedne....:)
 
loversi
loversi - 2009-03-23 21:38
Kalcik - wiemy, ze nie jestes typem komentujacym... ale wiemy tez, ze dzielnie sledzisz nasze wpisy. Czujemy Twoja obecnosc :) Buziakow moc dla Ciebie i Calej Bandy! Piszcie co u Was sie dzieje.
 
rodziczki
rodziczki - 2009-03-23 22:16
kochani czekamy na kolejne wpisy i zdjecia mamy nadzieje ze wasze zdrowie nie szwankuje my ciagle czekamy na wiosne
 
Ola (vaca loca)
Ola (vaca loca) - 2009-03-24 09:39
Cześć Ameryko,

Zakapany poranek w Poznaniu. Przebijam się w korkach przez całe miasto mając nadzieję, że może nareszcie przyjdzie do nas wyczekana wiosna. Wreszcie docieram do biura. Aromat kawy roznosi się kusząco, a już za chwilę sprawdzę co słychać za oceanem.
Wasz blog umila początek dnia zapewne nie tylko mnie:) Mam więc nadzieję, że wam zapału nie zabraknie i będziecie pisać przez całą podróż. No i mam jeszcze Bruna, który też mi na bieżąco donosi co u was:)A właśnie co to za spływ rzeką? Nic nie piszecie o tym:)
A wracając do konkursu: A - Copacabana, B - Ipanema. Bruno uczył mnie kiedyś słów piosenki Garota de Ipanema:) ...Olha que coisa mais linda... Niesamowity jest ten język.Moje próby przyswojenia go w galicyjskim otoczeniu okazały się fiaskiem. Wam pewnie pójdzie dużo lepiej!!!

P.S. A nasza wiosna to już bardzo blisko, bo kosy rano śpiewały jak szalone:)Tylko dlaczego właśnie za oknem zaczął padać śnieg?
 
Kasia-Siostrzyczka :)
Kasia-Siostrzyczka :) - 2009-03-24 14:13
Dziękujemy za życzenia. No, nie wiedziałam, że od tych spacerów po poludniowej Ameryce staniecie się poetami :)
Wspólna wyprawa kusząca, ale pod warunkiem, że Wy też pojedziecie z potomstwem. Inaczej nie jedziemy ;) Także zastanówcie się dobrze nad tym... Macie troche czasu
 
PO
PO - 2009-03-24 14:18
Hej Kochani!
I ja sledze dzielnie Wasza niesamowita przygode!!! U nas, w przeciwienstwie do Polskich klimatow, swieci slonce, deszcz po 5 miesiacach ciaglego padania, chyba sie zmeczyl...zobaczymy na jak dlugo...To niesamowite moc zrobic sobie maly przerywnik w pracy, by popodrozowac z Wami...
Czasem tez, Wasza aventura umila nam chlodnawe coruñskie wieczory, tu nie uwierzycie, kiedy nie starcza mi sil na tlumaczenie wszystkiego, Oscar sam stara sie przetlumaczyc sobie Wasze historie, jest to dosc zabawne i zaskakujace zarazem...
Prosze uscisakajcie od nas Bruno ... no i w drodze powrotnej, do ktorej jeszcze daleko, moze tak do Corunii zajrzycie?!?! Dom nasz stoi otworem...
Usciski dla Was, bawcie sie dobrze, uwazajcie na siebie i piszcie duzo, bo tak jak i w Polsce tak i tutaj czeka ktos na ciag dalszy opowiesci :)
Paula & Oscar
 
angelka
angelka - 2009-03-24 23:25
moja Ty Moniu i Piotrku zadziorny...eh, tule się do Waszych rozgrzanych przygodami myśli i idę czytać Wasze niesamowite opowieści...!!,)
 
loversi
loversi - 2009-03-25 02:22
Ludziska! Jakze milo, ze nas czytacie :) Prosimy o odrobine cierpliwosci - nie zawsze mamy dostep do internetu. Codziennie spisujemy swoje wrazenia, by pozniej podzielic sie nimi z Wami. Usciski i buziaki :) ...i szczegolne pozdrowienia dla mojej umordowanej tesknota Mamy! Trzymaj sie dzielnie, wracamy w czerwcu :)

P


Kochani! Przemilo wiedziec, ze czytacie nasze opowiesci. Tak jak Wy czekacie na kolejne wpisy, tak i my czekamy na Wasze komentarze! To cudownie, ze bedac tak daleko czujemy tyle ciepla z Waszej strony :) Buziakow moc...

M
 
Alusia - mamusia :)
Alusia - mamusia :) - 2009-03-26 07:42
Kochani!moze dam radę wytrzymać :) ale nie szalejcie zbytnio bo kolanko!:)
Sciskam Was i całuję!
 
 
loversi
Monika, Piotr i Maleństwo Pasieczni
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 51 wpisów51 265 komentarzy265 556 zdjęć556 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.02.2009 - 10.06.2009